środa, 8 października 2014

Katowice

Wyjazd do Katowic był bardzo spontaniczny. Mąż miał wyjechać tam służbowo, a że była sobota i ja miałam wolne, to spakowałam kanapki i napoje do koszyka, wskoczyłyśmy mu do auta i ahoj przygodo! :)


Po załatwieniu pilnych spraw zawodowych, wyruszyliśmy na poznawanie miasta. Hmmm... Najpierw "zwiedziliśmy" Galerię Katowicką i tamtejszego McDonalds'a. No cóż... Czasem idziemy na łatwiznę i Happy Meal wydaje się być nieoceniony (zwłaszcza w oczach naszych dzieci). Moim "marzeniem" było zobaczenie budynku, który widuję w TVN podczas podawania prognozy pogody :) No bo jak nie zobaczyć Spodka, będąc w Katowicach? Niestety ("stety") trafiliśmy na gorący czas... akurat za chwile miał się rozgrywać mecz Turcja - Finlandia w piłce siatkowej. Mnóstwo zagranicznych turystów zakłócało nasz leniwy spacer. Postanowiliśmy transportować się do dzielnicy "Nikiszowiec", ale o tym już w następnym poście.






1 komentarz:

  1. Byłam w tym mieście w dzieciństwie. Chętnie odwiedziłabym je ponownie, bo miejsca na zdjęciach wyglądają zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń