niedziela, 7 września 2014

Golejów

Cóż może być bardziej przyjemnego w upalny dzień od siedzenia na wodą?... Tak szczerze powiedziawszy od samego siedzenia szlag jasny by mnie trafił, więc postanowiliśmy taki dzień spędzić nad wodą, ale aktywnie. W naszym przypadku aktywność opierała się na ćwiczeniu mięśni łydek na rowerkach wodnych...
Jest takie miejsce w woj. świętokrzyskim, które warto polecić. Na pierwszy rzut oka wygląda, jak wiele innych. Urokliwy staw pośród liściasto-iglastego lasu, dosyć porządnie zorganizowany - strzeżone kąpieliska od malucha po "starszaka - seniora". Na około wiele barów, domków letniskowych, rozleniwionych wczasowiczów. Z każdego zakątka dobiega muza z rodzaju "umpa, umpa", pszczoły kleją się do lodów i waty cukrowej, ludzie wchodzą sobie na ręczniki/koce i sypią piaskiem po oczach... Wystarczy jednak wypożyczyć rowerek wodny (lub kajak), by wyrwać się ze szponów komercji i uciecz w dzicz. Po kilku minutach pedałowania okazuje się, że "ten" staw jest połączony kanałami z innymi mniejszymi stawami. Właściwie ów woda (o której mowa) jest zaskakująca. Kluczy między drzewami, tworząc leśne korytarze. W ten sposób jeden staw łączy się z drugi, drugi z trzecim... oferując niezłą zabawę, odkrywanie, eksplorowanie. Samo sunięcie rowerkiem było dla moich córek nie lada przeżyciem, ale jak do tego doszło przepływanie pod mostkami, omijanie konarów drzew, śledzenie wędrówki rybek, nasze gimnastykowanie okazało się prawdziwą przygodą. Polecam każdemu!

 









3 komentarze:

  1. Piękne miejsce, las, woda ... coś dla nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie mieliście, bardzo ładne widoki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło spędziłaś czas, piękne miejsce na rodzinny piknik :)

    OdpowiedzUsuń