Berlin nie zrobił na mnie większego wrażenia. Jest zbyt nowoczesny, jednakże kryje miejsca - perełki nasiąknięte esencją przeszłości.
Spacerując podziwiałam fragmenty Muru Berlińskiego, Bramę Brandenburską oraz Parlament, w
którym urzęduje Angela Merkel. Ten ostatni szczególnie wart jest uwagi. Udostępnia do zwiedzania szklaną kopułę, z której widać piękną panoramę miasta.
hotelowe śniadanie
chwila odpoczynku przy mrożonej kawie
obiad w restauracji "Der Ulte Fritz" - zupa pomidorowa, która
wygląda i smakuje jak sos boloński do spaghetti
a na drugie - frytki i sznycel
mój hotelowy pokój
Aż łezka w oku się zakręciła. Ja byłam w kwietniu zeszłego roku, jeszcze w odmiennym stanie i okres ten miał dla mnie bardzo duży klimat. Skusiliśmy się jednak na kebabisko, a ponadto odwiedziny zoo, ale inne punkty wyglądały podobnie:)
OdpowiedzUsuń