Ostatnio mam okazję podziwiać urok miast, siedząc wygodnie na pokładzie statku. Chociaż tak naprawdę usiedzieć nie mogę, ponieważ biegam i "cykam" fotki. Taki leniwy rejs bywa bardzo odprężający. Człowiek nigdzie nie goni, nic nie musi. Po prostu siedzi i rejestruje przesuwające się obrazy. Coś pięknego!
Rejs odbył się na Wiśle spod Wawelu w kierunku Tyńca. Pogoda dopisała, jak widać na załączonym obrazku. Relaks pełną parą.
Fajniutko:) W Krakowie byliśmy z kolei po ślubie, ale przejazdem. Pospacerowaliśmy głównie wokół Wawelu, wypiliśmy kawę na rynku i było miło:)
OdpowiedzUsuń