niedziela, 1 września 2013

Morskie Oko

Nie wiem co nam strzeliło do głowy, żeby nad Morskie Oko wybrać się w długi weekend sierpniowy. Pomysł naprawdę nietrafiony. Fakt, że nad Morskim zawsze jest dużo ludzi, ale wtedy stan rzeczywisty przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wspomnieć należy, że już na samym początku natrafiliśmy na trudności z zaparkowaniem. Policja zatrzymywała samochody i wskazywała miejsca, gdzie należy zostawić samochód. 6 km od właściwego parkingu... Musieliśmy się tam udać busem. 5 km = 5 zł. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie stoją w kilometrowej kolejce, skoro przy trzeciej kasie nikogo nie było i przeszliśmy od razu.
Żar lał się z nieba niemiłosiernie, więc kilka przystanków z dziećmi było wskazane. Na szczęście byliśmy ze znajomymi, także rąk do pchania wózka lub poniesienia któregoś malucha było więcej. Wszystkie trudny (myślę, że nie tylko nam) wynagradza zawsze i wciąż zapierający dech w piersiach widok.
                                                                         nasz cel

bajeczna sceneria

Wodogrzmoty Mickiewicza

 
mieszkaniec Tatrzańskiego Parku Narodowego


schronisko



tłumy, dzikie tłumy


 

1 komentarz:

  1. Piękne widoki i cudowne wspomnienia :) Warto było przejść tyle kilometrów dla takich widoków :)

    OdpowiedzUsuń