środa, 8 maja 2013
Majówka
Tegoroczna majówka nie rozpieszczała pogodą. Zresztą odkąd pamiętam na początku maja zazwyczaj jest deszcz. I tak na przekór temu, co zapowiadało niebo wyjechaliśmy na Orawę, a stamtąd to już tylko rzut beretem na Podhale. W związku z tym oczywiście zahaczyliśmy o Zakopane (tam wjechaliśmy kolejką na Gubałówkę, obecnie bilet w obie strony kosztuje 18 zł, tyle, że tłumy turystów mogą wykończyć!) oraz o Dolinę Chochołowską. Z dwójką swoich dzieci oraz jednym znajomych przeszliśmy co najwyżej jedną trzecią trasy :) Następnym razem lepiej się przygotujemy. Można tam wjechać wózkiem lub rowerami, jeździ tez kolejka "Witów" (jak na mój gust za głośna, przecież to część Parku Narodowego). Resztę czasu spędziliśmy na błogim lenistwie, potrawy z grilla odstawiam przynajmniej na miesiąc :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Byłam z Zakopanem w minione wakacje. Także skusiłam się na wjazd na Gubałówkę i faktycznie trochę tłoczno było;)
OdpowiedzUsuń